poniedziałek, 22 września 2014

Nasz dzień

Każde dziecko ma swoje ulubione formy spędzania czasu. Warunkiem oczywiście jest to, aby obok była mama haha :)
Jeśli już ten warunek zostaje spełniony (w naszym przypadku zwykle tak jest, bo mój syn to istny "maminsynek") to można się już swobodnie bawić, i nie ma powodów do zmartwień. Są takie zabawy, do których chętnie wracają nie tylko dzieci, my dorośli również mamy do nich sentyment, ponadto uważamy je za NATURALNE, i ponadczasowe.




Bańki mydlane, babki z pisaku, kolorowanki? Kto z nas tego nie zna? Kto się tym nie zajmował? Ja zajmuję się do dziś :)

To lista naszych ulubionych zabaw, do których wracamy zawsze po wykorzystaniu wszelkich nowości. Tak zwykle spędzamy czas, to nasza rutyna. Tak walczymy z nudą i niepogodą. Nie ma w tym nic szczególnego czy odkrywczego, ale właśnie o to chodzi aby było normalnie, DOBRZE. 

Kolorowanki
Na wstępie radzę zakup nieśmiertelnych kredek BAMBINO. Są grube, dzięki czemu świetnie leżą w małych i dość niezgrabnych dziecięcych łapkach, poza tym mają intensywne kolory, i nie trzeba mocnego nacisku, żeby ich ślad był widoczny. I nie łamią się w przeciwieństwie do kredek woskowych. 









Puzzle
Tworzymy coś z niczego, rozwiązujemy zagadki, i pokonujemy kolejne intelektualne poziomy. Nie ma nic lepszego na nudę niż układanie puzzli. Nie tylko dla dziecka :) O puzzlach już pisałam, ale wkraczamy powoli na wyższy, trudniejszy poziom. Elementy są mniejsze niż do tej pory, więc trzeba się bardziej napracować, i nakombinować.
Ostatnio wielbimy "Świnkę Peppę" więc i puzzle z nią w roli głównej musiały się znaleźć wśród Olinkowych zabawek.







Bańki mydlane
Za moich czasów nie było takich wygód, bańki trzeba było sporządzać samemu z mydlin, płynu do naczyń i innych specyfików, do tego długie poszukiwania odpowiedniej słomki, ale za to jaka frajda, kiedy w końcu się udało. Dziś może frajda jest nieco mniejsza, ale bańki to ciągle świetna zabawa. Ponadto słyszałam kiedyś gdzieś, że przyczyniają się do pionizacji języka, a przez to do szybszej mowy.

Babki z piasku
Wiaderko, łopatka, foremki i do roboty! Zawsze i wszędzie znajdzie się trochę piasku, z którego można coś wyczarować. W lecie to najlepsza zabawa na powietrzu.


Bajki w tv
Dziecko ogląda, mama odpoczywa. Niezupełnie. Ja uważnie śledzę, co dzieciak ogląda, i interweniuję, kiedy trzeba. Z drugiej strony sama lubię bajki, i mam do nich słabość. Niektóre są świetne, jestem fanką "Maxa i Ruby", "Świnki Peppy" i wszelkiego rodzaju dziecięcych piosenek. Śpiewam sobie pod nosem, np. "Mucha w mucholocie", a Olo przygląda się, przysłuchuje i pyta  czy już skończyłam, kiedy ja dopiero się rozkręcam. Na szczęście ostatnio sam zaczął śpiewać, świetny ma wokal :) Mianowicie śpiewa o wszystkim, co go w danym dniu spotkało, przykładowo "Byłem z mamą w sklepie, kupiłem rogalika i wodęęęę....". Jest bardzo utalentowany :) Haha

Tablica
Najlepsza będzie oczywiście tablica dwustronna, piszemy kredą, a kiedy to się nam znudzi przyklejamy literki z magnesami. Niech się dziecko przyzwyczaja do obecności tablicy, może dzięki temu w szkole będzie miał mniej stresu. Mnie strach przed pójściem do tablicy zżerał jeszcze na studiach...





Plastelina/plastociasto/modelina
Lepienie rozwija, jestem o tym święcie przekonana. Nie dość, że to przyjemne zajęcie, to jeszcze i pożyteczne! Plastelina i inne jej podobne rozwijają wyobraźnię, zdolności manualne i zręczność; ileż to się trzeba napracować, żeby wyszło coś fajnego! Zwykle dzieci przy zabawie plasteliną używają obu łapek, a co za tym idzie aktywne są obie półkule mózgowe! To ważne, bo tworzą się w takich sytuacjach nowe połączenia między prawą i lewą półkulą mózgu.












Samochody i inne pojazdy
Zajęcie typowo męskie? Nie. Dziewczynki też powinny bawić się rzeczami postrzeganymi stereotypowo jako te dla chłopców. To nie miejsce na ową uwagę, ale nie podoba mi się, kiedy mamy stroją swoje córki tylko i wyłącznie na różowo, a synów na niebiesko. Małe kobietki i mali mężczyźni, a przecież to właśnie dzieci, więc po co im tak mieszać w głowach, po co ich od narodzenia przyporządkowywać do jakichś ról, szufladkować. Za ubrankami "właściwymi" dla płci idą też zabawki. Niestety. Podobno dziewczynki rzadziej bawią się np. klockami, o samochodzikach nawet nie wspominam. Dziecko niech z dzieciństwa korzysta i bawi się wszystkim, i niech samo zadecyduje, co mu się podoba, a co nie. Nasza rola jest w tym, żeby dać dziecku jak najwięcej możliwości, i nie zabraniać czegoś tylko dlatego, że nie wypada, bo jest chłopcem lub dziewczyną. Dodam, że syn ma dużo pluszaków, a nawet lalę, i śpiewamy "Zuza, lalka nieduża..."   


Pozdrawiam
MM










1 komentarz:

  1. Bardzo dobrze mi są znane takie zabawy :) Z racji tego, że studiuję pedagogikę przedszkolną :)

    OdpowiedzUsuń