wtorek, 27 października 2015

Londyn w pigułce

Witajcie.
Wpis o kilkudniowej, wymarzonej wycieczce do Londynu miał pojawić się dużo wcześniej, ale ostatnio jestem kompletnie niezorganizowana. Im mniej mam na głowie, tym gorzej. Dlatego wszystko odkładam na później, i ze wszystkim się spóźniam. Jednak do rzeczy.

Wybraliśmy się na krótką wycieczkę do Londynu. Chcieliśmy jak najwięcej zobaczyć toteż zaplanowaliśmy kilka atrakcji pozwalających na ujrzenie tej wielkiej i pięknej stolicy szybko, ale efektownie.
Kluczowa sprawą jest lokalizacja, najlepiej wybrać jakiś hotel/hostel w okolicach centrum, żeby nie tracić czasu na dojazdy, i dotrzeć do ścisłego serca miasta pieszo.
My mieszkaliśmy, a raczej nocowaliśmy przy Hyde Parku, największym londyńskim parku, na ulicy Bayswater. Taka lokalizacja trochę kosztuje, ale nie oszukujmy się w Londynie wszystko kosztuje. Hoteli możecie poszukać korzystając z aplikacji "HostelWorld".

Pierwsza frajda to oczywiście lot samolotem. Start, jak dla mnie super, lądowanie nieco gorsze.
Lecieliśmy Ryanairem z Jasionki na lotnisko Stansted skąd autobusem National Express dostaliśmy się do centrum Londynu.



Pierwszy dzień zaczęliśmy od spaceru po Hyde Parku, zresztą spacerowaliśmy tam codziennie. Miejsce to jest tak rozległe iż nie da się go całego zwiedzić przez 5 dni, które mieliśmy.
Pieszo udaliśmy się do centrum, żeby zobaczyć Parlament, Big Bena, oba brzegi Tamizy, London Eye.
Taka wyprawa zajęła nam cały dzień. Nogi odmawiały nam już posłuszeństwa ale kolejnego dnia ruszyliśmy dalej. Tym razem na Oxford Street, Soho, Chinatown, Łuk Admiralicji, Łuk Wellingtona i pałac Buckingham.
Poniżej kilka ujęć tych pięknych miejsc.

 Hyde Park.









Łuk Admiralicji.



Opactwo Westminsterskie.
Westminster Hall.








Galeria Narodowa. Trafalgar Square.





Katedra Św Pawła.





Katedra Southwark.




Tower of London.
Tower Bridge.














 Tamiza. London Eye.


Parlament.
Big Ben.





Buckingham Palace.





Jednak najlepszym pomysłem było zarezerwowanie biletów na całodzienne zwiedzanie czerwonym autobusem z odkrytym dachem. Koszt takiej przyjemności to około 150 zł, jeśli zamawia się bilety przez internet. Jeździliśmy cały dzień, mogliśmy wysiadać, gdzie chcieliśmy i wsiadać na nowo. Do tego w cenę wliczony był rejs statkiem po Tamizie. Najpopularniejsze linie to "The Original Tour" i   "Big Bus" (z językiem polskim do wyboru).




Trochę się zagapiliśmy, i dopłynęliśmy aż do Greenwich.



 Rekonstrukcja galeonu "Golden Hind".





Kolejną świetną decyzją był zakup biletów na London Eye, kapsuły wywożą na wysokość 150 metrów. Pełny obrót trwa 30 minut, i jest niezwykłym przeżyciem. Kolejki były ogromne, ale spędziliśmy w nich najwyżej 15 minut. Koszt również około 150 zł przy wcześniejszej rezerwacji przez internet.










Londyn z lotu ptaka.


Westminster Bridge.


Chinatown.


Pomnik kobiet II wojny światowej.



Na zdjęciach ciężko uchwycić te wszystkie ogromne budynki. Trzeba zwiedzać z głową ciągle uniesioną w górę. Z każdej strony tłumy ludzi, turystów, mieszkańców mówiących wszystkimi językami świata i różniących się od siebie wyglądem. Jednak łatwo się ze wszystkimi porozumieć, bo Londyn to otwarte miasto, a ludzie komunikatywni. Warto polecieć i zobaczyć.

Wiem, że blog pogarsza jakość zdjęć ale jeszcze nie znam przyczyny dlatego po ładniejsze zdjęcia, bardziej wyraziste zapraszam na fb.


Pozdrawiam
MM