poniedziałek, 24 listopada 2014

"Kwiat pustyni"

Autobiografia somalijskiej modelki, to niezwykle smutna i poruszająca opowieść, 
Waris Dirie opisuje, jak z dziewczynki żyjącej na pustyni wśród wielbłądów i kóz, ucieka w wielki świat, mając zaledwie 13 lat. Ucieka przed przyszłym mężem, którego wybrał dla niej ojciec. Jej "wybranek" jest starcem, a ona ma być jego czwartą żoną.

Dziewczyna ucieka więc do Mogadiszu, pomieszkuje u siostry, babci, cioci, aż w końcu wyjeżdża do Londynu jako służąca. Tutaj zaczyna się jej niezwykła kariera, zostaje dostrzeżona przez znanego fotografa, którego uporczywie unika, gdyż boi się go. Jest obcym. W końcu, kiedy jej ciotka i mąż ambasador wracają do Somalii, a ona zostaje sama bez pracy, mieszkania i pieniędzy, zgadza się na pierwszą sesję zdjęciową.

Nie wie czym jest moda i praca modelki, chodzi jej głównie o pieniądze. Okazuje się jednak, że ma świetne predyspozycje do tej pracy, jest wysoka, szczupła, egzotycznie piękna... Osiąga sukces.
Pracuje już nie tylko w Anglii, ale na całym świecie, pozuje dla najlepszych fotografów, współpracuje z najlepszymi domami mody.
Interesują się nią również media. BBC kręci dokument o jej życiu (1995), razem z ekipą filmową udało jej się odnaleźć tak długo nie widzianą matkę. 
Kiedy o wywiad prosi ją dziennikarka "Marie Claire", który ma opisywać przełomowy dzień z życia Waris, kobieta opowiada jej o tragicznym dniu, który przeżyła mając zaledwie 5 lat, kiedy to została...obrzezana. 

Ciężko się czyta ten opis, ciężko się go ogląda w realizacji filmowej książki ( zresztą to piękny film, polecam ) i przede wszystkim ciężko pogodzić się z faktem, że takie okropne rzeczy dzieją się na świecie. Ale tam na pustyni ludzie żyją tak, jak przed wiekami, wierzą w zabobony, i wyrządzają swoim córkom tak okropną krzywdę. Obcinają im narządy płciowe, a potem zszywają tak ciasno, jak to tylko możliwe. Wiele z dziewcząt umiera w mękach. Te, które przeżyją cierpią przy każdym oddawaniu moczu, i podczas każdej miesiączki. W dniu ślubu mąż rozcina je brzytwą lub nożem....A poród? Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać...

"Kwiat pustyni" to tragiczny dokument. Waris wykazała się wielką odwagą mówiąc o tym, co ją spotkało, była pierwszą kobietą, która opowiedziała o tym głośno, publicznie się temu sprzeciwiając, została ambasadorką ONZ, założyła własną fundację zwalczającą ten proceder, i pomagającą kobietom, które to spotkało. 
Afrykanie wierzą, że kobiety są nieczyste, zbrukane, i rytuał ów czyni je "prawdziwymi" kobietami, godnymi, aby zostać żonami i matkami.
To chore, ale warto zdawać sobie sprawę z tego, jak wygląda życie kobiet w innych zakątkach świata. Bo jednak My, na Zachodzie nie mamy tak najgorzej, i nie koniecznie mamy na co się uskarżać.

Książkę polecam wszystkim DOJRZAŁYM kobietom.

Pozdrawiam
MM


Waris Dirie (po prawej) z odtwórczynią głównej roli w filmie "Kwiat pustyni" - Liyą Kebede.








1 komentarz: