wtorek, 2 grudnia 2014

Jesienne nudy

Minęły uroki jesieni, liście z drzew poopadały, słońce rzadko się pojawia. Albo pada deszcz, albo mży. Nic ciekawego, nic pięknego, nic do roboty. Nudzimy się więc. Siedzimy w domu, i całymi dniami plątamy się bez większego celu. 

Poukładamy puzzle, budujemy coś z klocków, burzymy i znowu budujemy. Porobimy baniek mydlanych. Poczytamy. Pogadamy, i tak w kółko. W końcu włączamy bajki w TV, patrzymy w ekran nieco bezmyślnie. Zleci nam jednak trochę dłuuuuuugich minut. Większość czasu spędzamy na dywanie próbując wykombinować coś ciekawego, nowego.
Jeden dzień podobny do kolejnego. Budzimy się, wyglądamy przez okno, brzydko i zimno. Jeśli pojawi się choć troszkę słońca ruszamy na spacer, nakarmimy ryby w stawie, i wracamy. 
Ciężko się przestawić na tę jesienno-zimową aurę. Uda się nam, wiem o tym, przyzwyczaimy się, w końcu pogodzimy się z tym, że lato już za nami. 
Tymczasem musimy jakoś umilać sobie czas w domowych pieleszach. Każde wyjście z domu, zwykły wyjazd do sklepu po mleku staje się czymś wyjątkowym, niecodziennym.
Nudę odmieniamy przez wszystkie przypadki, właściwie to ja, bo Młody lepiej sobie z tym radzi, jemu łatwiej się przystosować, skupić na czymś uwagę. Już czeka na śnieg i sanki, a przede wszystkim na Mikołaja. Wkrótce napiszemy do niego list, i podzielimy się z Wami wrażeniami. Ja znoszę ten czas nieco gorzej, cóż mogę powiedzieć, życie pełne jest poświęceń, a macierzyństwo w pełni wynagradza mi ten brak wrażeń :)
Tymczasem trzymajcie się - mamy i nie mamy - nudzące się w domu, i usilnie szukające zajęcia dla siebie i dzieci. Wspólnymi siłami damy radę.
Poniżej oczywiście kilka naszych stałych metod na nudę, można śmiało powiedzieć, że to nasz co dziennik. 

Pozdrawiam
MM






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz